Nigdy nie biorę udziału w zabawach-łańcuszkach i odrzucam wyzwania typu: "wylej na siebie kubeł zimnej wody" - i to nie tylko dlatego, że nie lubię zimnej wody ;) P
ostanowiłam jednak - ten jeden raz - przełamać się i zaakceptować zaproszenie od Wild Runner's Club, który nominował mnie do Liebster Blog Award.
Zasady gry są proste - odpowiadamy na 11 zadanych pytań, nominujemy
11 innych blogerów oraz zadajemy im 11
przygotowanych przez nas pytań. Chodzi o to, byśmy poznali się lepiej i tym samym zachęcili innych do zaglądania na nasze strony. A nóż kogoś zainspirujemy pokazując, że nie jesteśmy maszynami do biegania, tylko normalnymi śmiertelnikami, których kiedyś męczyły najkrótsze dystanse i którzy mają niefanatyczny stosunek do życia.
Poniżej pytania, które z którymi mnie przyszło się zmierzyć :)
1. Standardowo; pierwszy trening, pierwsza trasa biegowa! Jak wyglądał wasz pierwszy bieg i co Cię ku niemu skłoniło ... ?
Był kwiecień 2012 roku. Właśnie wróciłam do Warszawy po baaaaardzo obfitej Wielkanocy i czułam się fatalnie. Nawet nie chodziło o wagę (choć ta była równie obfita jak święta ;) ), ale o ogólne wrażenie ciężkości ciała i umysłu. Stwierdziłam, że czas coś z tym zrobić, więc przerzuciłam się na bardzo zdrowe odżywianie i ćwiczenia, ale wykonywałam je nieporadnie i nadal nie czułam się dobrze. I właśnie wtedy, gdy już chciałam się poddać, zobaczyłam biegacza truchtającego wzdłuż Wisłostrady. Pomyślałam - też tak chcę. Następnego dnia, zachęcona pierwszym, wczesnowiosennym słońcem, założyłam sportowe buty (niebiegowe) i dres (niebiegowy) i po raz pierwszy poszłam... biegać. Trasa była nieskomplikowana: wybrałam mały park niedaleko domu, uważając, że na więcej nie będzie mnie stać. I to nie tylko dlatego, że kondycja nie pozwalała (choć umówmy się - nie pozwalała), ale głównie z powodu wstydu. Bałam się, że będę wyglądała pokracznie, że zacznę sapać jak lokomotywa, że ludzie będą mnie oceniać. Każdy początkujący biegacz chyba miał takie myśli. Ale gdy tylko zaczęłam biec, wszystkie te obawy minęły i wszystko przestało mieć znaczenie. Oczywiście nie było łatwo - z oporami pokonałam 3 km w około 30 min, a następnego dnia umierałam z powodu zakwasów, ale wtedy już wiedziałam, że to będzie przygoda na dłużej. Trwa do dziś - od tego pierwszego truchtu minęły dwa lata, uwieńczone przebiegnięciem półmaratonu w czasie 1:56:16.
Tak wyglądał jeden z moich pierwszych "biegów" ;) Jak widać, strój biegowy był bardzo... niebiegowy ;)
2. Aktywnie przede wszystkim; co oprócz biegania aktywnie
poza domem lubisz robić. Podaj swoje ulubione i uzasadnij ... ?
Poza bieganiem regularnie chodzę na siłownię, gdzie funduję sobie pełną gamę siłowych ćwiczeń wzmacniających. Korzystam zarówno z maszyn jak i z wolnych ciężarów (dobra - w moim przypadku są to bardziej ciężarki niż ciężary) oraz katuję brzuch przy pomocy piłki lekarskiej. Uwielbiam ćwiczyć na taśmach TRX, które co prawda dają solidny wycisk całemu ciału, ale zapewniają niezłe rezultaty. No i obowiązkowo crossfit box! Nic tak nie poprawia siły nóg jak seria wskoków. Tym, którzy nie próbowali, zdecydowanie polecam!
3. Biegowo; mierz cele na zamiary, jaki będzie Twój następny
biegowy poziom; dyszka, półmaraton, maraton, a może ultra. Podziel się
spostrzeżeniami i tym co aktualnie zamierzasz w tym kierunku zrobić ... ?
Jedno marzenie już się spełniło - w październiku przebiegłam swój pierwszy półmaraton i to w naprawdę niezłym czasie. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia... ;) teraz marzy mi się pełen maraton. Za rok. We wrześniu. Jeśli kondycja i zdrowie pozwolą - bo to przecież najważniejsze.
1 PZU Cracovia Półmaraton Królewski 2014
4. Podróże; jeśli miałbyś na stałe opuścić swoje miejsce
zamieszkanie i udać się dokądkolwiek byś chciał, bez żądnych ograniczeń i
zobowiązań! Podaj takowe max jedno miejsce na świecie ... ?
Kocham ciepło, kocham upały, więc najchętniej uciekłabym gdzieś, gdzie częściej niż w Polsce świeci słońce, gdzie ludzie są otwarci i pogodni. No i gdzie mogłabym biegać w ładnych "okolicznościach przyrody" ;) Może byłaby to Malaga na południu Hiszpanii? Może mój ukochany Rzym? Może mała sycylijska wioska położona w górach? Hmmmm... ;)
5. Muzycznie; podaj od trzech do pięciu utworów, piosenek,
numerów, które dodają ci kopa ... ? Nie koniecznie musi się to wiązać z
pójściem na trening!
Od mniej więcej pół roku biegam bez muzyki. Zaczęłam doceniać ciszę, naturalne odgłosy dobiegające z zewnątrz, lepiej się wtedy wyciszam i bardziej odpoczywam. Muzyki słucham więc teraz prawie wyłącznie w samochodzie. I jest ona przeróżna. Czasem jest ostrzejsza (np. Foo Fighters lub Slash), czasem chillout i jazz, czasem muzyka świata (uwielbiam muzykę etniczną; od kubańskich rytmów aż po te orientalne), a czasem poważna (dobrze nastraja mnie Brahms lub Czajkowski). Wszystko zależy od nastroju.
6. Filmowo; ulubione dzieło, dzieła, reżyser, filmy, które
możesz oglądać bez końca po kilka razy, te, które Tobie się nie nudzą ... ?
Nie lubię kina komercyjnego, więc raczej trudno mnie spotkać w kinach w dużych centrach handlowych zajadającą popcorn podczas seansów ;) Wybieram kina mniejsze, studyjne, mające w repertuarze kino światowe (uwielbiam zwłaszcza hiszpańskie!) oraz filmy, po których zostaje jakaś głębsza refleksja. Choć nie pogardzę oczywiście produkcjami Woody Allena - jego filmy mogę oglądać be z końca :) Podobnie jak film "Kevin sam w domu" - bez którego nie wyobrażam sobie świąt ;)
7. Książkowo; pytanie chyba już standardowe! ;) ulubiona,
ulubione, podaj kilka pozycji ... ?
Ostatnio największe wrażenie zrobiła na mnie książka Reginy Brett "Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu". Bardzo mądra książka napisana przez kobietę po przejściach, która nauczyła się doceniać w życiu małe rzeczy. Warto przeczytać nawet jeśli nie ma się "kryzysu". To, o czym ona pisze, sprawi, że jeszcze bardziej doceni się małe radości i z większą pokorą spojrzy na własne życie.
8. Kulinarnie; Twoje ulubione danie, dania, co preferujesz i
co możesz polecić innym ... ?
Jestem wielką fanką kuchni wegańskiej i mogę ją z czystym sumieniem polecić każdemu. Nie jest ani nudna, ani niesmaczna (wiem, że to obawy większości ludzi, którzy się do niej przymierzają), a mam dzięki niej lepsze zdrowie, samopoczucie i o wiele więcej siły. Jest tak urozmaicona, że trudno podać jedno danie, które byłoby moim ulubionym. Ale niesamowicie smakuje mi zapiekanka z bakłażanów i kaszy jaglanej, z sosem pomidorowym, doprawionym pastą sambal i przyprawą baharat. Uzależnia jak narkotyk ;)
9. Ciekawe miejsca; szukasz ucieczki od codzienności i
miejskiego zgiełku, gdzie biegniesz w takim momencie, dokąd się udajesz ... ?
Mieszkając w mieście, mam do nich trochę daleko, ale moim ulubionym miejscem na wyciszenie się, złapanie oddechu i pokochanie świata na nowo są Bieszczady. To chyba jedyne miejsce, które wywołuje we mnie doznania wręcz mistyczne. Majestat gór, niezadeptanych przez turystów połonin, czyste powietrze, przestrzeń - Bieszczady to jak zakochanie się od pierwszego wejrzenia. I jak miłość na całe życie.
Zejście z Tarnicy Szerokim Wierchem
10. Ciekawi niezwykli ludzie; autorytet, autorytety, które
wywarły na Tobie wielkie wrażenie i miały wpływ na Twoje, "wasze"
życie i dalsze postępowanie ... ?
W każdej sferze i na różnych etapach życia miałam inne autorytety. Nie będę oryginalna, ale w dziedzinie sportu imponowała mi Ewa Chodakowska. Potrafiła porwać tłumy i podnieść je z kanap (w tym mnie ;)). W sferze zawodowo-akademickiej podziwiałam z kolei Condoleezzę Rice - jako ideał naukowca i kobietę przełamującą stereotyp, że w wielkiej polityce liczą się tylko mężczyźni. Ale muszę przyznać, że obecnie robią na mnie wrażenie nie "znani i lubiani" z pierwszych stron gazet, ale raczej zwykli ludzie, których spotykam na co dzień, a którzy imponują mi tym, jak radzą sobie z różnymi przeciwnościami losu. Tacy ludzie uczą pokory, umiejętności cieszenia się z tego, co dostajemy od życia, a nie marudzenia, że wszystkiego mamy za mało.
Spotkanie z Ewą Chodakowską
11. Gadżetowo, sprzętowo; bez czego nie potrafiłbyś się obejść
na biegowej ścieżce! ;) Podaj max trzy rzeczy ...?
Jest tylko jedna taka rzecz - odkąd zaczęłam biegać z zegarkiem sportowym nie wyobrażam sobie treningu bez niego. Nie chodzi o fakt posiadania gadżetu. Nie chodzi o przerzucanie treningów i chwalenie się nimi w sieci (choć pokornie przyznaję, że to też robię ;) ) Ale lubię po prostu w trakcie biegu mieć kontrolę nad tym, co dzieje się z moim organizmem. Nie biegam dla życiówek, nie cisnę ile fabryka dała, więc chcę kontrolować tętno, sprawdzać, czy nie biegnę za szybko i czy nie forsuję swojego organizmu. Poza tym - wystarczą mi buty do biegania. I droga, w którą mogę się dzięki nim udać.
Ode mnie tyle. Zgodnie z zasadami zabawy, teraz to ja zadaję pytania i wzywam do tablicy żądając odpowiedzi ;)
1. Kiedy zacząłeś/zaczęłaś biegać i dlaczego?
2. Najdziwniejsza sytuacja, która przytrafiła Ci się podczas biegania?
3. Jeden bieg, który zapamiętasz do końca życia. Jaki i dlaczego?
4. Twój biegowy/sportowy autorytet
5. Dowolne miejsce na świecie, w którym chciałbyś/chciałabyś pobiegać. Jakie i dlaczego właśnie to?
6. Biegowe marzenie - jaki dystans chciałabyś/chciałbyś pokonać?
7. Jakimi formami aktywności uzupełniasz treningi biegowe?
8. Jak Twoim zdaniem powinien wyglądać idealnie zorganizowany bieg uliczny?
9. Najgłupszy tekst, jaki słyszałeś/słyszałaś od znajomych, niezadowolonych, że maraton paraliżuje ruch w mieście
10. Jak przekonujesz sam siebie do treningu, gdy masz gorszy dzień i nic Ci się nie chce?
11. Jak wygląda Twój rest-day?
A osoby nominowane to:
FlyingShoes,
Run&Fun,
NaDystansie.pl,
Amator Runner - Hubert Kred,
Just Domi - Just a Freaky Runner,
LABrunner - kto dogoni psa,
Strong & Fit Women,
Dany Run - Blog biegowy,
Running is my happiness,
Włoski Biegacz,
Keep FIT in style
Buty biegowe na bok i do piór! To znaczy, do klawiatury ;)